URODZINY GDYNI

Dziękujemy miastu Gdynia za zaufanie i powierzenie nam zadania organizacji wczorajszego wspaniałego pokazu dronów z okazji 98. Urodzin Gdyni. W niewiele ponad miesiąc udało nam się połączyć miliony kropek. A efekt? Przyznajcie sami… imponujący.

Najtrudniejszym przeciwnikiem okazała się mgła, ale z tym też sobie poradziliśmy, chociaż do końca trwała walka na prognozy pogody w naszym Zespole. Tak więc okazało się ostatecznie, że stała się wspaniałym tłem do naszej opowieści o Gdyni.

W tajemnicy Wam przyznamy, że głos w tle, który opowiedział tę wzruszającą historię o naszym mieście, to była nasza gdyńska, bałtycka Syrena.

Chcemy ogromnie podziękować wszystkim naszym partnerom:

Astranate – Drone Light Show – wspaniała, zgrana i arcyprofesjonalna ekipa, która zrealizowała największy w Polsce (i chyba ostatecznie w Europie) taniec 250 świetlnych dronów, realizując nasze niezwykle śmiałe pomysły na tę opowieść. To było coś „zgrać tę zgraję.”

Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy – jedyny i najlepszy partner do podniebnych wyczynów. Zaszczytem było wspólnie zaangażować się finansowo w ten wspaniały pokaz. Razem możemy po prostu więcej i lepiej.
Promotion 360 Event & Marketing Production – fantastyczna ekipa od zadań specjalnych. Z nimi to my mamy tak, że po prostu wszystko da się zrobić, tylko trzeba chcieć. No to my wczoraj wszyscy bardzo chcieliśmy i wyszło jak zwykle genialnie.

OSP RW Gdynia – ekipa ochotniczego pogotowia wodnego zabezpieczała teren lądowiska i stref lotu od strony wody. Bezpieczeństwo jest najważniejsze! Dziękujemy za to, że mogliśmy być spokojni.

Dziękujemy Katarzynie Amborskiej z Astranate za napisanie tej wyjątkowej narracji, a wiceprezydentce Katarzynie Gruszeckiej-Spychale i Beacie Nawrockiej za dobór figur, dźwięków i zebranie tej pięknej syreniej opowieści o naszym mieście w ostateczną całość. „Słyszycie te dźwięki?…”

Dziękujemy także wszystkim ważnym instytucjom, które wydawały decyzje, opiniowały, pożyczały sprzęt i dzieliły się kontaktami. W tej Gdyni to się wszystkim po prostu chce robić rzeczy razem i to dobrze się kończy.

Last but not least – dziękujemy wiceprezydentowi Bartoszowi Bartoszewiczowi za to, że czuwał nad każdym krokiem i pomagał otworzyć wiele drzwi, no i w ogóle za to, że zadzwonił do szefowej Beaty Nawrockiej z pytaniem – zrobicie to? Ależ oczywiście, że… to zrobiliśmy.

Fot. Tomek Kamiński.