„My sweet Raskolnikow” Janusz Głowacki

OKna szeroko otwarte – projekt online Gdyńskiego Centrum Kultury.

Z radością otwieramy pierwsze okno! Premierowy odcinek minipowieści Janusza Głowackiego „My sweet Raskolnikow” w reżyserii Oleny Leonenko-Głowackiej już 27 kwietnia o godz. 20:00. Na kolejne spotkania zapraszamy codziennie w tym samym miejscu (nasz kanał YouTube) o tej samej porze (godz. 20:00). Czytają dla Was zaprzyjaźnieni z GCK artyści.

➡ 27 kwietnia: odc. 1 – „You are in Paris”: Daria Krzyżaniak, Kacper Gaduła-Zawratyński

LINK: https://youtu.be/xXU4MZM2Dpw

➡ 28 kwietnia: odc. 2 – „Pomścisz mnie, synu”: Tomasz Sapryk

LINK: https://youtu.be/olCT0oot7N8

➡ 29 kwietnia: odc. 3 – „Skolko sczastia, skolko muki”: Marta Dąbrowska, Sambor Czarnota

LINK: https://youtu.be/g6ApmO9FSs8

➡ 30 kwietnia: odc. 4 – „Jak tylko Nobla dostanę”: Daria Krzyżaniak, Kacper Gaduła-Zawratyński

LINK: https://youtu.be/eexcwRtJRSM

➡ 1 maja: odc. 5 – „Ja panów zapraszam”: Adam Kupaj

LINK: https://youtu.be/rA1S4c727SY

➡ 2 maja: odc. 6 – „California”: Adam Kupaj

LINK: https://youtu.be/pYzG4X8ZZSA

➡ 3 maja: odc. 7 – „Słowiańskaja dusza”: Daria Krzyżaniak, Kacper Gaduła-Zawratyński

LINK: https://youtu.be/F5yBg_GlRYM

➡ 4 maja: odc. 8 – „Vive La Pologne”: Adam Kupaj

LINK: https://youtu.be/fuvAaPBo3Zs

➡ 5 maja: odc. 9 – „Dom naukowca”: Sambor Czarnota

LINK: https://youtu.be/QbG7nhsumzc

➡ 6 maja: odc. 10 – „Gioconda”: Tomasz Sapryk

LINK: https://youtu.be/sG3dNXs6st8

➡ 7 maja: odc. 11 – „My sweet Raskolnikow”: Kacper Gaduła-Zawratyński

LINK: https://youtu.be/Rhpsk4nQN_s

„Kiedy miałem osiem lat, mieszkałem z rodzicami w Łodzi na ulicy Piotrkowskiej […]. U mnie w bramie pracowała kobieta […]. W poniedziałki ja, paru kolegów i dwie koleżanki dostawaliśmy od rodziców pieniądze na landrynki. Natychmiast biegliśmy do bramy i pani Ala, o ile akurat nie miała powodzenia, przeliczała pieniądze […], a następnie podnosiła spódnicę […]. Trwało to tyle co przelot samolotu i potem czekał nas smutny tydzień bez landrynek. Ale było warto. To piękne przeżycie opisałem w opowiadaniu My sweet Raskolnikow.”

Głośna premiera 1977 r. Wydana jako minipowieść pod tym samym tytułem, od początku wzbudzała kontrowersje, wywoływała sprzeczne emocje Jak zawsze. Szeroko komentowana. Jak zawsze. Wyczekiwana. Jak wszystko, co wychodziło spod pióra Głowackiego.

Jak zapamiętany z dzieciństwa obraz powrócił?…

Jeśli ktoś nazwie je opowiadaniem drogi, to zapewne można przyznać mu rację, ale też (a może przede wszystkim) jest opowiadaniem o drodze, jaką bohater pokonuje, aby odnaleźć siebie, poznać prawdę (albo przynajmniej jakąś jej część) o sobie samym i świecie, w którym przyszło mu żyć. Mając 135 USD w kieszeni, a do tego być młodym (niestety), pięknym (jeszcze gorzej) i utalentowanym (nieszczęściom nie ma końca) można wszystko! (no prawie). Na domiar złego (jeszcze jakiś domiar!) pochodzić z kraju nad Wisłą, gdzie fantazję (ułańską) i odwagę (też z jakiejś formacji wojskowej pochodzącą) wysysa się z mlekiem Matki!

To błyskotliwa, ironiczna i wciąż aktualna opowieść o Polsce i Polakach, w której znajdziemy to wszystko za co Janusza Głowackiego lubimy (lub nie), podziwiamy (lub nie), ale wciąż czytamy, bo jak nikt inny miał umiejętność pokazania prawdy o nas samych.

To historia wzlotów i bolesnych upadków, coś z wyżyn i nizin, smak ostryg i kawioru, zapach perfum, perły, kryształy i limuzyny zestawione z leżanką w pakamerze, zimną wieprzową konserwą na cienko krojonym chlebie i informacją jak można za darmo zadzwonić do kraju.

Jak dziś wybrzmiewa i co znaczyć może: „Ahumanistyczny charakter zakładów zamkniętych w państwach kapitalistycznych, na marginesie teorii przymusowej alienacji” – tytuł pracy naukowej jednego z bohaterów?

Pamiętajmy, że „humor nie znaczy tylko śmiać się, ale wiedzieć więcej. Humor to światopogląd, który daje komfort dystansu do rzeczywistości i siebie, demaskuje hipokryzję i oportunizm, pozostając wyrazem wolności oraz braku pokory.”

Janusz Głowacki wielokrotnie mówił, że lubi usłyszeć swój tekst. „On jest do czytania tylko na słuch, inaczej w ogóle czytać go nie warto.” – twierdził Henryk Bereza.

A zatem… czytajmy słuchając i słuchajmy czytając.

Drodzy Państwo „nawarstwiajcie sobie, nawarstwiajcie, to się wam potem scałkuje w wartościowej syntezie”.


Dostajemy od Was wiele zapytań o możliwość wsparcia finansowego naszej działalności. Jeżeli macie ochotę kupić bilet online na nasze wydarzenie – podajemy dane:

GDYŃSKIE CENTRUM KULTURY
ul. Jana z Kolna 25 81-354 Gdynia
Nr konta: 64 1440 1084 0000 0000 0079 6301

W tytule przelewu: darowizna na cele statutowe Gdyńskiego Centrum Kultury.

Bardzo dziękujemy!

Kontakt

Gdyńskie Centrum Kultury
ul. Jana z Kolna 25
81-354 Gdynia
NIP: 586-12-13-177
REGON: 000283156